Transkrypcja to (w wielkim skrócie ujmując) spisanie nagrania głosowego do dokumentu tekstowego. Zamiana mowy na tekst może dotyczyć właściwie wszystkich materiałów audio czy wideo – niezależnie, czy jest to podcast, webinar, live, kurs on-line, notatka głosowa, film, badanie focusowe czy jeszcze coś innego. Dobry transkrybent będzie mógł spisać wszystko, co zostało nagrane. O kulisach pracy transkrybenta rozmawiamy z Martą Kafar!
Transkrypcje jakich nagrań wykonujesz najczęściej?
Swoją przygodę z transkrypcją nagrań zaczynałam od podcastów oraz uporządkowanych webinarów, czyli najprostszych form. Później zaczęłam spisywać również live’y, notatki głosowe oraz bliżej niesklasyfikowane nagrania. Zdarzały mi się również zlecenia, w których klienci nagrywali na dyktafon treść swojej książki, a ja byłam odpowiedzialna za spisanie ich myśli. W ostatnim czasie skupiłam się natomiast na spisywaniu kursów on-line. Klienci chcą monetyzować swój produkt i na podstawie materiałów, które już mają, postanawiają wydać książkę.
Teksty mówione zdecydowanie różnią się od tych pisanych. Czy samo spisanie tekstu z nagrania wystarcza, aby móc je opublikować np. na blogu?
To wszystko zależy od tego, czemu ma służyć końcowy (opublikowany) tekst. Nikt nie zaprzeczy, że to, co mówimy, różni się od tego, co (i jak) byśmy napisali. W tekście bardzo ważna jest interpunkcja, ponieważ nie słyszymy emocji mówiącego i musimy je sobie wyobrazić. Osobiście odradzam swoim klientom publikowanie na blogu nagrania w formie tekstowej bez żadnej korekty. Jest to rozwiązanie bardzo budżetowe i może przynieść więcej szkody niż pożytku, chociażby z tego względu, że wszelkie przejęzyczenia czy błędy językowe będą bardzo widoczne. Jeżeli transkrypcja ma pomóc odbiorcy, a już szczególnie, jeśli ma ona dotrzeć do osób głuchych lub niedosłyszących, powinna przejść profesjonalną redakcję, a przynajmniej korektę językową. Myślę, że jest to również dobre pod kątem SEO, czyli wyszukiwarek internetowych. Dopieszczony tekst będzie częściej wyszukiwany niż ten z błędami.
Jeżeli transkrypcja ma pomóc odbiorcy, powinna przejść profesjonalną redakcję, a przynajmniej korektę językową.
Marta Kafar
Jakie rodzaje transkrypcji wyróżniamy i czym się one charakteryzują?
Standardowo są wyróżniane 3 rodzaje transkrypcji, chociaż ze względu na swoich klientów w swojej ofercie mam 4 rodzaje:
- Transkrypcja pełna – zazwyczaj jest wykorzystywana przy nagraniach, które mają być wykorzystane do rozpraw sądowych lub do badań naukowych. Jest to najdokładniejsza i najbardziej szczegółowa transkrypcja. W zapisie znajdziesz nie tylko wypowiedziane przez daną osobę słowa, ale również jej śmiech, płacz czy odgłosy z tła.
- Transkrypcja standardowa – jest to najprostsza i najtańsza forma transkrypcji. To wersja, w której transkrybent spisuje słowo w słowo to, co powiedziała osoba na nagraniu (nie spisuje żadnych odgłosów). Nie ingeruje w wypowiadaną treść; nie poprawia jej. Niczego nie zmienia.
- Transkrypcja standardowa z korektą – jest to transkrypcja standardowa, ale z niewielką korektą językową. Zazwyczaj wtedy usuwam wtręty językowe, błędne słowa/zdania czy delikatnie poprawiam szyk zdań lub wypowiedziane kwestie.
- Transkrypcja standardowa z redakcją – to forma transkrypcji, w której najbardziej ingeruję w treść. Bywa, że czasami są zmieniane całe zdania, które ktoś wypowiada. Jest to transkrypcja, która zajmuje najwięcej czasu, ale też najbardziej nadaje się do opublikowania na blogu czy stronie. Nie ukrywam, że zazwyczaj w takiej sytuacji jedna osoba robi transkrypcję, a redakcję robi druga osoba (dzięki temu jest większa szansa na uniknięcie jakichkolwiek błędów).
Co poleciłabyś osobie, która waha się nad wykonaniem redakcji do spisanego tekstu? Jakie argumenty przemawiają za tym, aby jednak korzystać z transkrypcji z redakcją?
Przede wszystkim tekst, który przejdzie profesjonalną redakcję, jest o wiele bardziej przyjazny dla czytelnika – jest do niego dostosowany. Dodatkowo taki tekst jest pozbawiony błędów, a to świadczy o profesjonalizmie osoby, która go publikuje. Dobrze przygotowany tekst jest również lepiej traktowany przez wyszukiwarki internetowe, co może się przełożyć na częstsze wyświetlanie strony, a tym samym na zwiększenie grona odbiorców i klientów. Wiele osób może się martwić, że tekst, który przechodzi redakcję, jest droższy. To prawda. Jednak za redakcję płaci się raz, a zyski można czerpać przez dłuższy okres.
____________________________
Marta Kafar
Transkrybent, copywriter i korektor. Od 2020 roku na co dzień zajmuje się słowem pisanym. Prowadzi firmę „Słowem pisane” i pomaga przedsiębiorcom monetyzować produkty, które stworzyli w formie audio lub wideo. Zajmuje się również korektą książek, poradników, kalendarzy, gier oraz plannerów.