fbpx

W ostatnich tygodniach w Internecie rekordy popularności bije przeróbka świątecznego spotu marki Apart. Chyba każdy zna słynny refren: „Jaka piękna i długa reklama Apartu…” (link). Czy naprawdę jest aż tak zła? Dziś chciałabym podzielić się z Tobą moją refleksją nad tym, co sprawiło, że zwykła – wydawałoby się –  reklama biżuterii wywołała takie poruszenie i stała się dobrym polem do popisu dla twórców Klubu Komediowego oraz jaka powinna być… dobra reklama.  

Minęły już cztery minuty od startu…

Przeróbka reklamy Apart, autorstwa Klubu Komediowego

To, co wzbudziło tyle emocji i tym samym dorobiło się komediowej przeróbki, to długość reklamy, która – poza pięknymi polskimi celebrytkami w biżuterii marki Apart – w zasadzie nic nie przedstawia. Rzeczywiście, cztery minuty to dość długo, jednak należy pamiętać, że jest to reklama internetowa, a nie telewizyjna, więc rządzi się swoimi prawami.

Poza tym warto przypomnieć sobie inne świąteczne kampanie wielkich marek, które również do najkrótszych nie należały. Dobrym przykładem będzie tu Allegro. Świąteczna reklama z 2016 roku, która miała bardzo pozytywny odbiór i główną emocją, jaką wywoływała w odbiorcach, było raczej wzruszenie niż rozbawienie:

Świąteczny spot Allegro „Czego szukasz w Święta?”

Podobnie było z resztą ze słynną reklamą „Come together” marki H&M. Jedną z głównych ról zagrał w niej sam Adrien Brody:

Świąteczny spot H&M „Come Together”

Tym, czego zabrakło Apartowi, zdecydowanie nie były piękne ujęcia czy dobra obsada, ale…

…Storytelling

Żeby dobrze zrozumieć, czym jest storytelling, spróbujmy wykonać proste ćwiczenie – streścić w jednym zdaniu, o czym mówią przywołane wcześniej spoty. I tak: reklama Allegro opowiada o dziadku, który pragnął nauczyć się angielskiego, by móc porozumieć się z mieszkającą za granicą wnuczką. „Come together” ukazuje natomiast historię pasażerów spóźnionego pociągu, którzy ocalają magię świąt, spędzając je wspólnie.  

A reklama Apartu? No właśnie… Czy znajdzie się ktoś, kto umiałby streścić w jednym zdaniu, jaką historię opowiada? Wiemy, że mamy trzy bohaterki. Kim są dla siebie? Gdzie się znajdują? Może są siostrami, które przyjechały do domu rodzinnego na święta i oglądając stare zdjęcia, wspominają razem dawne czasy?

Tego, jak i innych rzeczy, niestety nie wiemy. Dostajemy za to montaż wielu pięknych ujęć, które jednak nie tworzą żadnej historii, która mogłaby zapaść w pamięć, poruszyć serca czy pozwolić poczuć magię świąt.

Dobra reklama = sztuka opowiadania historii

Bo właśnie o historię w storytellingu chodzi! Historię, czyli coś, co pozwoli widzowi odczuć określone emocje, utożsamić się z bohaterem, a na koniec zaśmiać lub zamyślić, może nawet wyciągnąć wnioski. Storytelling jest tym, co wciąga nas w reklamę, sprawia, że chcemy dalej ją oglądać, jesteśmy ciekawi zakończenia.

Wyobraźmy sobie teraz, że nasze bohaterki wybierają się na świąteczną imprezę… W trakcie podróży łapią jednak gumę i zatrzymują się w środku ciemnego lasu! Chcąc nie chcąc, muszą iść przed siebie w mroźny, śnieżny wieczór i tak oto znajdują stary, opustoszały dom… Wchodzą więc do środka, żeby się ogrzać. Tam okazuje się, że właścicieli nie ma, ale dom jest pięknie przystrojony na święta, jakby specjalnie dla nich! Czy ktoś na nie czeka? A może w tym starym domu straszy? Nagle zjawia się podejrzana postać misia polarnego! Kim jest? Czy trzeba się go bać? A może to on jest właścicielem domu, zadowolonym, że nie spędzi kolejnych świąt samotnie…?

Tak właśnie mniej więcej mogłaby wyglądać jedna z wersji reklamy, gdybyśmy serię luźnych kadrów spróbowali ułożyć w spójną fabułę – której wprowadzenie jest przy niemal czterech minutach po prostu niezbędne, aby utrzymać zainteresowanie widza!

Jaka piękna i długa reklama Apartu!

Podsumowując, reklama Apartu mogłaby być pięknym spotem beauty, gdyby trwała 30 sekund. Albo wzruszającym czterominutowym filmem z przesłaniem o tym, że w święta najważniejsze jest bycie razem, gdyby tylko jej autorzy poprawnie zastosowali zasady storytellingu!

Wydaje się, że jedynym, co uratowało Apart, jest właśnie przeróbka spotu przez Klub Komediowy. Dzięki temu coraz więcej osób zobaczyło reklamę i – co najważniejsze – dotrwało do końca. Nie tyle z ciekawości co do puenty (której brak), ale ze względu na humorystyczny tekst przeróbki.

W pewnym sensie zatem reklama spełniła swój cel – zapada w pamięć, ma mnóstwo wyświetleń, widzowie zapoznają się z reklamowaną biżuterią. Choć chyba jednak nie do końca tego spodziewali się jej twórcy…

Interesujesz się reklamą? Zobacz nasz tekst o SEO, SEM i PPC!